ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
- viciu
- George Blaisdell
- Posty: 4712
- Rejestracja: śr kwie 13, 2011 3:56 pm
- Bday.: /// ZIPPO //
- Allegro: viciufulik
- E-bay: viciufulik
- Lokalizacja: Marki
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Trzeba zrobić jakiś dokument w stylu "Owner of this certificate is a Zippo collector. We recommend to let him free or something".
Patatajam Moturą Czy Gie.
Patatajam Moturą Czy Gie.
Zastrzegam, że te wiadomości pochodzą od vicia i nie mogę zapewnić o ich 100% pewności.
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
- Enzo
- George Blaisdell
- Posty: 3450
- Rejestracja: pt kwie 22, 2011 9:28 pm
- Bday.: .. ZIPPO .
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Ja też już w domciu.
Serdeczne dzięki Wszystkim za Wszystko. Jesteście debeściaki !!!!!
Serdeczne dzięki Wszystkim za Wszystko. Jesteście debeściaki !!!!!
== >> 30.07.2009 ; 12.04.2016 [N.D.M.Ż.] << ==
MOJA KOLEKCJA >>> http://www.zippoenzo.pl <<<
MOJA KOLEKCJA >>> http://www.zippoenzo.pl <<<
- oppiz
- Titanium Coated
- Posty: 2286
- Rejestracja: pt kwie 15, 2011 1:25 am
- Bday.: ... ZIPPO ..
- Lokalizacja: Legi(a/o)nowo
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Też dotarłem do domu... a na zlocie znów się na Was nie zawiodłem , dziękuję
Zapalniczko... pokaż mi swój spód... i wkład, a powiem ci czym jesteś.
- Beeker
- George Blaisdell
- Posty: 3776
- Rejestracja: ndz maja 15, 2011 9:40 pm
- Bday.: | ZIPPO
- Allegro: psmb
- E-bay: psmb70
- Lokalizacja: Lublin i okolice
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
A w dupę se (z największym szacunkiem) wsadźcie te pożegnania.
Na żywo za mało Was było.
Tu się tęskni, do końskiej pizby!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Na żywo za mało Was było.
Tu się tęskni, do końskiej pizby!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
"Zostawcie to Polakom. Dla nich nie ma nic niemożliwego." - Napoleon Bonaparte (Somosierra, 1808)
- viciu
- George Blaisdell
- Posty: 4712
- Rejestracja: śr kwie 13, 2011 3:56 pm
- Bday.: /// ZIPPO //
- Allegro: viciufulik
- E-bay: viciufulik
- Lokalizacja: Marki
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
qizby, Piotruś, qizby. Na żywo nie było czasu, tyle się działo. Enzo na przykład popełnił japońskie dzieło sztuki plastycznej pod nazwą "Liść miłorzębu".Beeker pisze:pizby
Zastrzegam, że te wiadomości pochodzą od vicia i nie mogę zapewnić o ich 100% pewności.
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
- akm79
- Gold Plated
- Posty: 1770
- Rejestracja: pt maja 13, 2011 8:21 pm
- Bday.: / ZIPPO
- Lokalizacja: OSTRÓDA
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Ja też już w domku. Od 21:00 wczoraj.
Dzięki wszystkim za kolejny udany zlot.
Dzięki wszystkim za kolejny udany zlot.
Sztywniutko.
-
- Posty: 2771
- Rejestracja: pn mar 14, 2011 2:22 pm
- Bday.: J ZIPPO III
- Allegro: czomon
- Lokalizacja: Tarnów
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Żądam szczegółowej relacji w formie pisemnego sprawozdania!
Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka
- Tyli
- Midnight Chrome
- Posty: 626
- Rejestracja: śr kwie 20, 2011 9:23 pm
- Bday.: \\\\ ZIPPO \\\
- Allegro: Tyli
- Lokalizacja: Świdnica
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Jogi nie da się
stenotypistka została porwana i uwięziona przez bliżej nieznane osoby
stenotypistka została porwana i uwięziona przez bliżej nieznane osoby
http://www.youtube.com/watch?v=JScq7vkF_gk" onclick="window.open(this.href);return false;
- viciu
- George Blaisdell
- Posty: 4712
- Rejestracja: śr kwie 13, 2011 3:56 pm
- Bday.: /// ZIPPO //
- Allegro: viciufulik
- E-bay: viciufulik
- Lokalizacja: Marki
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Z mojego punktu widzenia wyglądało to tak: ze Zbyszkiem i Enzem przybywamy w piątkowe późne popołudnie. Bylibyśmy później, gdyby nie nawigacja Zbyszka, która kazała objechać korek przed Częstochową wiejskimi drogami i gdyby Zbyszek uległ namowom Enza, żeby zatrzymać się i nabyć produkty runa leśnego przy trasie. Chleb ze smalcem spożywany jeszcze przy autostradzie grubo przed Łodzią.
Na miejscu tradycyjne rytuały towarzyskie plus spożywanie darów Grilla Świętego w atmosferze myśliwskiej plastikowych jelenich rogów. I łosich. To właśnie tego wieczoru Enzo pokazał, że artysta może wszystkim stworzyć dzieło - i tak powstała kompozycja "Liść miłorzębu", wzmiankowana nieco powyżej zaś chwilę później Szanowny Autor wygłosił kwiecistą orację, którą pozwolę sobie zacytować: "Coście mi zrobili, bandyci?!"
Sobota rozpoczęła się śniadaniem, by następnie grupą zorganizowaną ruszyliśwa do tych, jak im tam... Do browaru, znaczy. Poszukiwania miejsc parkingowych podniosły nam ciśnienie. W browarze szybkie obejście wystawy (całkiem całkiem, jeno pan przewodnik cisnął tempo, jakby nie zdążył pęcherza opróżnić przed startem), seans 3D, z którego dowiedzieliśmy się, że piwo można lać tak, że piana chlusta z konwi i dzbanów i nie ma w tym niczego złego oraz że tradycje łapówkarskie wśród inspektorów handlowych nie są wynalazkiem najnowszym, bowiem sięgają czasów arednarzy i austerii. Przemarsz przez teren browaru (kotły zacierne duże są i miedziane - mokry sen każdego złomiarza) do rozlewni, gdzie patrząc z góry na całość mogliśmy podziwiać technologię czyszczenia posadzek ze stłuczki szklanej. Zdecydowanie najlepiej było podczas degustacji w browarnianym barze.
Po powrocie i obiedzie rozpoczęliśmy skuteczną okupację sali wystawowej, połączoną z wyborem Najpiękniejszej Zlotowej. Jednogłośnie, bo przewagą jednego głosu, zwyciężyła kandydatka wystawiona przez Oppiza. W kuluarach trwały dyskusje i spory tudzież wymiana doświadczeń. Dwa piętra niżej z kolei trwało wesele, które niektórzy zaszczycili swoją chwilową obecnością (na sali był jedyny dostępny bar), natomiast jego uczestników takoż zaszczycaliśmy swoim towarzystwem i zabawialiśmy niewymuszoną rozmową, zawiązując cenne znajomości z nieznanymi nam wcześniej kolekcjonerami antycznych egzemplarzy z lat '90. ubiegłego stulecia oraz jazzowymi perkusistami uprawiającymi beatboxing. Pan Młody wymykał się do nas na fajka. Druhny i inne przedstawicielki tzw. płci wymykały się do nas po ogień. Kto i kogo jeszcze wymykał nie wiem, więc nie będę siał plotek. Muzyka była całkiem przyzwoita. Podobnie jak i nasze zachowanie, które pochwaliła pani na recepcji w niedzielny poranek.
W niedzielę po spakowaniu i uchwyceniu na lica nasze jesiennego słońca rozpoczęły się eksodusy, zakończone powrotem w rodzinne pielesze.
Spostrzeżenia nieobiektywne końcowe:
- organizacji imprez to się od naszych Organizatorów powinny się fachowe firmy uczyć;
- lokalizacje zlotowe z dala od sklepów spożywczych czy innych przybytków kapitalistycznej rozpusty nie są najlepszym pomysłem;
- Tuna powinien rozważać otwarcie cukierni, najlepiej z księżycowymi ciasteczkami;
- niektóre psy pod maską wycofania i nieśmiałości skrywają oblicza sprzedajnych suczy, które za pieczony boczek są w stanie zrobić wszystko, a przynajmniej bardzo wiele;
- po zakończeniu procesu wykupu obiektów turystycznych Kosa przystępuje do fazy kolejnej, zapewniając teraz transport kolejowy między nimi.
I ja tam byłem, różne rzeczy piłem, a com widział i słyszał, to już nie odzobaczę i nie odusłyszę...
Na miejscu tradycyjne rytuały towarzyskie plus spożywanie darów Grilla Świętego w atmosferze myśliwskiej plastikowych jelenich rogów. I łosich. To właśnie tego wieczoru Enzo pokazał, że artysta może wszystkim stworzyć dzieło - i tak powstała kompozycja "Liść miłorzębu", wzmiankowana nieco powyżej zaś chwilę później Szanowny Autor wygłosił kwiecistą orację, którą pozwolę sobie zacytować: "Coście mi zrobili, bandyci?!"
Sobota rozpoczęła się śniadaniem, by następnie grupą zorganizowaną ruszyliśwa do tych, jak im tam... Do browaru, znaczy. Poszukiwania miejsc parkingowych podniosły nam ciśnienie. W browarze szybkie obejście wystawy (całkiem całkiem, jeno pan przewodnik cisnął tempo, jakby nie zdążył pęcherza opróżnić przed startem), seans 3D, z którego dowiedzieliśmy się, że piwo można lać tak, że piana chlusta z konwi i dzbanów i nie ma w tym niczego złego oraz że tradycje łapówkarskie wśród inspektorów handlowych nie są wynalazkiem najnowszym, bowiem sięgają czasów arednarzy i austerii. Przemarsz przez teren browaru (kotły zacierne duże są i miedziane - mokry sen każdego złomiarza) do rozlewni, gdzie patrząc z góry na całość mogliśmy podziwiać technologię czyszczenia posadzek ze stłuczki szklanej. Zdecydowanie najlepiej było podczas degustacji w browarnianym barze.
Po powrocie i obiedzie rozpoczęliśmy skuteczną okupację sali wystawowej, połączoną z wyborem Najpiękniejszej Zlotowej. Jednogłośnie, bo przewagą jednego głosu, zwyciężyła kandydatka wystawiona przez Oppiza. W kuluarach trwały dyskusje i spory tudzież wymiana doświadczeń. Dwa piętra niżej z kolei trwało wesele, które niektórzy zaszczycili swoją chwilową obecnością (na sali był jedyny dostępny bar), natomiast jego uczestników takoż zaszczycaliśmy swoim towarzystwem i zabawialiśmy niewymuszoną rozmową, zawiązując cenne znajomości z nieznanymi nam wcześniej kolekcjonerami antycznych egzemplarzy z lat '90. ubiegłego stulecia oraz jazzowymi perkusistami uprawiającymi beatboxing. Pan Młody wymykał się do nas na fajka. Druhny i inne przedstawicielki tzw. płci wymykały się do nas po ogień. Kto i kogo jeszcze wymykał nie wiem, więc nie będę siał plotek. Muzyka była całkiem przyzwoita. Podobnie jak i nasze zachowanie, które pochwaliła pani na recepcji w niedzielny poranek.
W niedzielę po spakowaniu i uchwyceniu na lica nasze jesiennego słońca rozpoczęły się eksodusy, zakończone powrotem w rodzinne pielesze.
Spostrzeżenia nieobiektywne końcowe:
- organizacji imprez to się od naszych Organizatorów powinny się fachowe firmy uczyć;
- lokalizacje zlotowe z dala od sklepów spożywczych czy innych przybytków kapitalistycznej rozpusty nie są najlepszym pomysłem;
- Tuna powinien rozważać otwarcie cukierni, najlepiej z księżycowymi ciasteczkami;
- niektóre psy pod maską wycofania i nieśmiałości skrywają oblicza sprzedajnych suczy, które za pieczony boczek są w stanie zrobić wszystko, a przynajmniej bardzo wiele;
- po zakończeniu procesu wykupu obiektów turystycznych Kosa przystępuje do fazy kolejnej, zapewniając teraz transport kolejowy między nimi.
I ja tam byłem, różne rzeczy piłem, a com widział i słyszał, to już nie odzobaczę i nie odusłyszę...
Zastrzegam, że te wiadomości pochodzą od vicia i nie mogę zapewnić o ich 100% pewności.
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
Pilkunnussija, koneser tatara zjedzonego jak najpóźniej, arbiter elegantiarum i wicepierdoła
- djarab
- George Blaisdell
- Posty: 4945
- Rejestracja: śr kwie 13, 2011 5:07 pm
- Bday.: \\ ZIPPO \\
- Lokalizacja: Stahlhammer
- Kontakt:
Re: ZIPPOZLOT 2017 - relacje na zywo
Zapomniałeś dodać, że gwiazdą zlotu był Günther Castro (gastro)
oł, ju tacz maj tra la la...
No i cytat Alexa:
"Dopiero teraz zajarzyłem, że ta pani chciała się pukać"
oł, ju tacz maj tra la la...
No i cytat Alexa:
"Dopiero teraz zajarzyłem, że ta pani chciała się pukać"
Hanys Przodowy