Re: Gasnący płomień
: czw mar 22, 2012 3:53 pm
Dorzucę kolejne dwie opcje:
-knot zbyt wysoko podciągnięty (a tym samym za dużo wachy w kominie; cała spala się przy zapłonie po czym płomień nie nadąża czerpać oparów)
-fragmencik waty przy podciąganiu wciągnął się z knotem do komina, uniemożliwiając przepuszczanie odpowiedniej ilości oparów.
Pokombinuj... zippo to naprawdę prosty mechanizm.
N.
edit: nie bój się przelewać. Ja czasami nalewam tak, że aż cieknie po knocie. Istotne jednak jest to, abyś po takim przelaniu odczekał aż wyschnie kółko i krzemień. Pozostawienie na 2-3 minuty otwartej zippo załatwia sprawę. NIE kręć kółkiem przy wilgotnym krzemieniu/kółku. Szkoda zapalniczki.
-knot zbyt wysoko podciągnięty (a tym samym za dużo wachy w kominie; cała spala się przy zapłonie po czym płomień nie nadąża czerpać oparów)
-fragmencik waty przy podciąganiu wciągnął się z knotem do komina, uniemożliwiając przepuszczanie odpowiedniej ilości oparów.
Pokombinuj... zippo to naprawdę prosty mechanizm.
N.
edit: nie bój się przelewać. Ja czasami nalewam tak, że aż cieknie po knocie. Istotne jednak jest to, abyś po takim przelaniu odczekał aż wyschnie kółko i krzemień. Pozostawienie na 2-3 minuty otwartej zippo załatwia sprawę. NIE kręć kółkiem przy wilgotnym krzemieniu/kółku. Szkoda zapalniczki.