Szlag mnie zaraz trafi z tym ogrzewaczem.. Pomóżcie!
Witam wszystkich na forum!
Przeczytałem całe forum i chyba nikt nie wie / nie potrafi rozgryźć tego ogrzewacza?
Dlaczego gaśnie!
Naprawdę nie jest problemem rozpalenie go
Bo polać benzynką zippo palnik i podpalić zapalniczką każdy potrafi. Tu jest coś nie do końca jasne jak ktoś już wcześniej napisał.
Minęło sporo czasu od ostatniego posta więc może są już mędrcy/fachowcy od zippo którzy pomogą?
Rozpalam jak należy. Pali się żarnik. Gaszę światło - zdejmuję wieczko no i żarzy się. OK.
DELIKATNIE dmucham w ten żarnik i..... PRZYGASA! Nie widać żaru wtedy. Więc nie dmucham, żar sie pojawia, nawet lekko nie dmucham bo jeszcze zgasnie.. Zakładam metalowy kapturek z dziurkami i szybko wkładam do woreczka. Wstawiam do szafki. Grzeje, bez szału ale grzeje. Za 2 godziny przychodzę, dalej ciepły.
A teraz.. UWAGA -- postanawiam sobie mocniej ogrzać dłonie, wyciągam go z woreczka i jest bardzo ciepły, cool, po 10 sekundach dalej cool, ale zaraz zaraz, on coraz mniej ciepły, coraz mniej.. Wstawiam go szybko do woreczka obawiając się że zgaśnie i odstawiam. Po 5 minutach sprawdzam - zdechł, zimny trup!
Dobra, daję go w palnik gazowy. 60 sekund, a co tam. Obudowa palnika zippo czerwona, żarnik (ta wełna szara) czerwony, łapa mnie boli od gorąca. Wieczko i wrzucam ten nieudany kawałek blachy do woreczka, wsadzam do kieszeni i noszę. Ledwo coś tam grzeje, ale grzeje. Wyciągam z kieszeni na trochę, jest gorący po wyjęciu z worka, ale zaraz stygnie i zdycha ponownie. Teraz przed chwilą znowu polałem benzynką, podpaliłem. Wypaliła się, zamknąłem w worku i czekam - za 5 min zimny.
Dzisiaj go kupiłem, więc jestem na pewno totalnym amatorem. Niech ktoś napisze że nosi go w kieszeni bez pokrowca i bierze do rąk i z powrotem do kieszeni, a on ciągle działa 12h bo mi się wierzyc nie chce..
Kupiłem na USARMY.pl. Żarnik mam taki (załaczam). Powiedzcie że bedzie lepiej po kilku przepaleniach pełnego zbiorniczka