2 tygodnie temu kupiłem swoją pierwszą zapalniczkę Zippo Spectrum Slim .
Już od samego początku wysokość płomienia była minimalna (ok. 1cm ponad komin) ale zapalniczki używałem do odpalania papierosów i taka wysokość w zupełności mi wystarczała . Jednak 3 dni temu po kręceniu "kółkiem" nie miałem wogóle iskry , pomyślałem więc że może być to wina kamienia .
Po dłuższym siłowaniu się ze śrubą , wymieniłem kamień , podciąłem knot (wiem że za szybko) i kiedy wkładałem z powrotem watki zmieściły się jedynie 4 z 5 . Zalałem zapalniczkę benzyną i byłem zdumiony . Po tym małym zabiegu płomień mojej Zippo po kilku sekundach od odpalenia osiągał nawet 5 cm ! Jak na wersję slim wydaje mi się że to dużo
. Jednak wraz z poprawą wysokości płomienia pojawił się problem . Zapalniczka odpala bardzo rzadko . Przed "zabiegiem" Zippo odpalało najczęściej za 1 , maksymalnie za 2-3 razem . Teraz potrzebuje na to nawet 10-12 odpaleń . Na pewno nie jest to wina temperatury bo odpala słabo nawet w pomieszczeniach , kamienia bo jest nowo wymieniony , knota bo jest prawie biały (jak już wyżej napisałem podciąłem go 3 dni temu w nadziei na poprawę wysokości płomienia) ani braku benzyny bo zapalniczka jest regularnie napełniana . Zostaje jedynie kwestia watek , lub jakiś uszkodzony mechanizm . Wysyłać do Batka czy może znacie jakiś sposób na naprawę mojego Zippo ?
Przepraszam za tak długi post i z góry dziękuję za pomoc .
