A zapalniczkę czyszczę tak...

Jeśli coś Ci się zepsuło, lub jest sprawne inaczej, to pisz tutaj o poradę
areks
Midnight Chrome
Midnight Chrome
Posty: 600
Rejestracja: pt maja 13, 2011 6:40 am
Bday.: // ZIPPO //
Lokalizacja: Warszawa

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: areks »

Normalnie nufka sztuka :hyhy:
Życie jest zbyt krótkie, żeby bezpiecznie usuwać zewnętrzną pamięć USB :)
Zdzich K.

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: Zdzich K. »

areks pisze:Normalnie nufka sztuka :hyhy:
Aż bałem się tak napisać, ale rzeczywiście :super:
Awatar użytkownika
lawcu
Gold Plated
Gold Plated
Posty: 1850
Rejestracja: ndz kwie 17, 2011 9:25 pm
Bday.: // ZIPPO /
Lokalizacja: Komorów

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: lawcu »

osterode pisze:Nigdy nie miałem okazji pokazać swoich metod czyszczenia wkładów. Po dzisiejszych zakupach zrobiłem zdjęcie przed i po czyszczeniu.
Nalot z kamienia, sadza, osady organiczne (tłuszcz, pot, naskórek).
Dla mnie doskonałym środkiem jest zwykły CIF używany w kuchni. Oraz kwas (bodajże azotowy)w żelu używany w spawalnictwie.
Rozebrany do goła wkład namaczam na około 30 minut w cifie, zasadowy składnik doskonale rozpuszcza wszelkie organiczne zabrudzenia przy okazji ruszając nagar. Syf dosłownie spływa. Zwykłe patyczki higieniczne pozwalają dotrzeć do trudno dostępnych zakamarków, bardziej uparty osad traktuje wykałaczką lub szpatułką z miękkiego drewna.
Zazwyczaj na tym, proces mycia wkładu jest już zakończony.
Jednak czasami komin wydaje się być "przepalony" zwłaszcza od strony krzywki. Można tak zostawić, można też i skrobać. Albo będzie brzydko, albo się spier...oli. Zaryzykowałem z rozcieńczonym kwasem i o dziwo zadziałało!
Z resztą sami oceńcie.
Pozdrawiam
Ze dwa lata temu na starym forum jeszcze forum podałem praktycznie identyczny sposób na czyszczenie swoich zippo.
Co nie zmienia faktu, że osiągnąłeś super efekt. :ok:
Gratuluję
Awatar użytkownika
tuna
Midnight Chrome
Midnight Chrome
Posty: 825
Rejestracja: śr kwie 13, 2011 4:13 pm
Bday.: E ZIPPO III
Lokalizacja: Biała
Kontakt:

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: tuna »

Efekt świetny, aczkolwiek ja lubię, kiedy na wkładzie widać ślady codziennego użytkowania. Od czasu do czasu zbiorę tylko największy syf patyczkami do uszu nasączonymi benzyną Zippo.
:zippo:
4/20

Trzeba być Grande Gringo i mieć twarde cojones, a nie sztywnym dildo co warczy jak Polonez.
Awatar użytkownika
Kosadamsped
Gold Plated
Gold Plated
Posty: 1733
Rejestracja: pt maja 13, 2011 3:35 pm
Bday.: Not specified

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: Kosadamsped »

Po 2 miesiącach , na tych samych zapalniczkach co poprzednio , ponownie ten sam nalot.
O co kuźwa kaman ?
Ściereczka "Silbo" ( najlepsze ) pięknie poprzednio usunęła nalot i znów apiać to samo.
W mordę. Zgadzam się z Viciem że w Poznaniu jest najwięcej związków siarki , ale dlaczego nalot powstaje na tych samych japońskich posrebrzankach ? :cwaniak:
Carpe Diem
Awatar użytkownika
rolf
Gold Plated
Gold Plated
Posty: 1807
Rejestracja: pt maja 13, 2011 9:33 am
Bday.: A ZIPPO III
Lokalizacja: Sokołów Młp.

Re: A zapalniczkę czyszczę tak...

Post autor: rolf »

Dziwne... Ja swoje też czyściłem jakieś 2 miesiące temu i nalot jeszcze się nie pokazał.
Nie mam pojęcia co może być przyczyną, ale może to kwestia składu srebra użytego do posrebrzania? Choć tylko zgaduję, bo właściwie wcale się na tym nie znam... Z drugiej strony przyznam, że dopiero kilka dni temu rozpakowałem zapalniczki po zlocie i spotkaniu w Warszawie :wstyd: Może to, że nie widziały światła i powietrze nie dochodziło do nich tak dobrze ma tu jakieś znaczenie.
ODPOWIEDZ